Zimowisko 2010
Ostatnie dni ferii zimowych w Rudzie Wolińskiej były wypełnione zabawą, sportem i rozrywką. Parafia ze Stowarzyszeniem „Witka” po raz kolejny zorganizowały ferie zimowe dla dzieci i młodzieży. O tym, że jest sens organizowania wspólnych zajęć przekonują sami zainteresowani, bowiem każdego dnia przychodziła spora grupa dzieci, by wspólnie spędzać czas. Od czwartku do soboty (11-13.02.2010 r.) w godzinach od 12.00 – 17.00 czynna była świetlica, gdzie dzieci spędzały czas grając w szachy, warcaby, bilard czy piłkarzyki. Można było także obejrzeć film. Pierwszy dzień zimowiska to tłusty czwartek, więc nie zabrakło w tym dniu pączków i faworków. W tym roku było prawdziwe zimowisko, bo i zawitała na ferie prawdziwa zima. Stąd też smak tej pory roku poczuły dzieci drugiego dnia zjeżdżając z górki na sankach, nartach, workach i innych sprzętach zjazdowych, których nawet na olimpiadzie nie znają. Chyba dzieci najbardziej potrafią cieszyć się z zimy, bo zabawa na śniegu była dla nich wielką frajdą. Mimo niewielkiego wprawdzie mrozu wszystkim dzieciom było gorąco i trudno było zakończyć zabawę na śniegu.
Największa atrakcja czekała na dzieci w ostatnim dniu zimowiska. W sobotę bowiem był kulig. Koń nie poradziłby sobie z tak liczną grupą przybyłych na kulig, więc zastąpiony został końmi mechanicznymi. Także ciągnik musiał się namęczyć, by sprawić radość dzieciom, które do sań przyczepiły swoje sanki i inne wynalazki ślizgające się na śniegu. A, że ślizgać się można na śniegu przekonały się dzieci wirujące na sankach, niejednokrotnie lądując w zaspie. Ale to przecież kulig, więc takie nurkowanie w śniegu to sama przyjemność. Prawdziwy kulig połączony bywa z ogniskiem, więc to był prawdziwy kulig, bo kiedy dzieci trochę przemarzły zapłonęło ognisko, przy którym wszyscy się grzali. Podgrzewali także kiełbaski, na które czekały wygłodniałe brzuszki. Od razu zrobiło się cieplej i można było wracać do domu. A nawet trzeba było wracać, bo jeszcze nie wszyscy lekcje odrobili, a pojutrze znów zadzwoni szkolny dzwonek, przypominając, że ferie się skończyły i znów trzeba wziąć się do pracy.
Słowa wdzięczności należą się wszystkim, którzy bezinteresownie poświęcają swój czas i pracę, by stworzyć dzieciom w małej miejscowości warunki do fajnego odpoczynku. Bóg zapłać wszystkim za poświęcenie, a dzieciom za uczestnictwo i grzeczne zachowanie.